sobota, 19 sierpnia 2017

O wiele więcej. Kim Holden




Wszyscy potrzebujemy pomocy. Trudno być człowiekiem, gdy jest się samemu.

Miłość to dziwna sprawa. Pojawia się znikąd. Nie ma w niej logiki. Nie da się jej zmierzyć.
To mieszanka uczuć i pasji, połączenie niebezpieczne, podsycająca miłość... ale również nienawiść.
Mimowolnie poznałem oba i jestem już ekspertem.

Zakochałem się w Mirandzie ślepo i bezgranicznie. Wyidealizowałem sobie jej obraz.
Jednak marzenia są niczym dym.
Są nieuchwytne. Unoszą się nad nami, aż w końcu wydaje nam się, że ich pragniemy, że ich potrzebujemy.

Taka była również Miranda. Ulotna niczym dym.
Myślałem, że jej pragnę. Sądziłem, że jej potrzebuję.
W końcu jednak dopadła mnie szara rzeczywistość. Wypatroszyła mnie ze złudzeń niczym okrutny drapieżnik.
Rzeczywistość bywa podła.
Tak jak Miranda.

A ja potrafię być czasem strasznym głupcem... Który mimo wszystko nadal wierzy.
W marzenia.
W ludzi.
I w miłość.

źródło: lubimyczytac.pl 

Wszyscy doskonale znają Kim z serii "Promyczek", dlatego tak bardzo cieszy mnie to, że pokusiła się o napisanie czegoś o całkowicie odmiennej tematyce. Przez to pokazuje, że jest jeszcze wspanialszą autorką niż mogłoby się nam wydawać. 

Książka nie jest przepełniona akcją, a mimo to w ogóle nie byłam w szoku, że pochłonęłam ją w zaledwie dwa dni. 
"O wiele więcej" zaintrygowało mnie już od pierwszych stron. Uważam, że sformułowanie prologu i epilogu w podobnej formie to genialna sprawa. 

Moje utwierdzenie o tym, że Kim jest mistrzem w tworzeniu bohaterów literackich jeszcze bardziej się utwierdziło. 

Miranda to okrutna i samolubna kobieta, której zachowania do teraz nie jestem w stanie zrozumieć. Fakt, że na jaw wyszła jej tajemnica, która tłumaczyłaby jej charakter, ale to nie zmienia faktu, że dla mnie jest to niewystarczające. Wszystkie czarne charaktery, z którymi miałam kiedykolwiek styczność, w ogóle nie umywają się do tej kobiety. 

Seamus to z kolei całkowite przeciwieństwo Mirandy. Jest miły i serdeczny. Nie boi się poświęcić wszystkiego dla swoich dzieci. Przez to wydawał mi się być osobą odrobinę przerysowaną i nierealną. Jednak chyba nikt nie jest w stanie żywić do niego negatywnych uczuć. 

Faith to jedyna bohaterka, z którą mam wrażenie, że zbytnio się nie poznałam i nie zżyłam. Gdybym nie przeczytała książki do końca, to miałabym wrażenie, że jest ona postacią całkowicie zbędną. Jednak jak się później okazuje, jej historia również jest godna poznania. 

"O wiele więcej" pokazuje, że poczucie winy i wyrzuty sumienia mogą całkowicie odmienić życie człowieka, ale jednocześnie daje nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno na to, aby odzyskać kontrolę i stać się szczęśliwym. 

______________________________
Wolicie Kim Holden w wersji dla młodzieży, czy jej twórczość dla bardziej dojrzałych czytelników również przypadła wam do gustu?

4 komentarze:

  1. W sumie każdą książkę Kim uwielbiam, ale przyznam że ta zrobiła na mnie większe wrażenie od "Gusa" :) Jeszcze czeka na mnie Franco. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię autorkę i czytałam jej trzy już książki, także z chęcią sięgnę i po tę. Mam nadzieję, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o Kim to z jej twórczości przeczytałam jedynie Promyczka - co to była za cudowna książka! Byłam naprawdę urzeczona jej sposobem pisania i samymi postaciami. Do opisywanej przez Ciebie książki jeszcze nie usiadłam ale mam w planach :)

    Pozdrawiam,
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam ani jednej książki autorki, a bardzo bym chciała :) Myślę, że na próbę zamówię ta i zobaczymy :p

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest Stron

    OdpowiedzUsuń