Podsumowanie marca

Mam wrażenie, że dopiero co był Dzień Kobiet, a dziś już Prima Aprilis. W tym miesiącu trochę ciężko przychodziło mi pisanie postów. Jednak najważniejszą sprawą jest to, że przybyło was na bloga bardzo wielu. Nie wiem ilu dokładnie, bo niestety nie zapisałam liczby obserwatorów na początku miesiąca, ale myślę, że odkąd założyłam bloga nie przybyło was aż tak wielu. (Masło maślane ;P) Mimo to najbardziej cieszę się z coraz liczniejszych komentarzy, które zostawiacie pod postami. Na każde z nich staram się odpowiedzieć i jest to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, których można doświadczyć podczas prowadzenia bloga. Dziękuję wam bardzo! :)

Marzec był tragiczny jeśli chodzi o czytanie. Ciężko było mi dogodzić pod względem literatury. Wiele książek rozpoczęłam, jednak po jakimś czasie nie byłam w stanie przez nie przebrnąć. Chyba jeszcze nigdy tak wielu bohaterów literackich mnie nie irytowało. Mimo to udało mi się przeczytać: 5 książek. Z czego jestem mega zadowolona!

"Naznaczonych śmiercią" byłam okropnie ciekawa i nie mogłam doczekać się kiedy będę mogła po nich sięgnąć. Dzięki recenzji możecie dowiedzieć się więcej o tym co sądzę o tej książce.(kliknij w zdjęcie)

"Bez Słów" Mii Sheridan, to kolejna wyczekiwana przeze mnie pozycja. Bardzo mi się spodobała, jednak oczekiwałam od niej o wiele więcej. Na razie na blogu nie ma recenzji, ponieważ postanowiłam opublikować jeden post dotyczący 3 książek tej autorki. 

"Nieprzekraczalna Granica" mojej ukochanej Colleen Hoover. Bardzo czuć, że jest to jej debiutancka seria, dlatego nie nastawiałam się na fajerwerki. Książka jest po prostu fajna. Post z jej recenzją oraz pozostałymi dwoma z serii pojawi się w kwietniu.

"Błąd", to książka co, do której mam bardzo mieszane uczucia. Lektura może nie jest najwyższych lotów, ale poruszyła bardzo ważne tematy. Przez co bardzo mi się spodobała. (kliknij w zdjęcie)

"Dwór cierni i róż". Nie czytałam ani jednej negatywnej opinii na temat tej książki. Nie wszyscy się nią zachwycają, ale mało kto może o niej powiedzieć złe słowo. Mojej opinii możecie domyśleć się po ilości znaczników. :) Recenzja już wkrótce. 

Jak na razie dla tych, którzy lekturę mają już za sobą, kieruję post dotyczący wspólnych wątków książki J. Mass oraz "Pięknej i Bestii".  kliknij tutaj

Choć recenzji filmów pojawiło się o wiele mniej, to mimo to obejrzałam ich aż 7.

Koniecznie na własnej skórze musiałam przekonać się o tym czy te filmy są na tyle dobre jak są oceniane. Wkrótce pojawi się recenzja, w której porównuje oba.

Uwielbiam polskie komedie romantyczne. Co prawda nie mają zbyt wiele do zaoferowania, ale kupę śmiechu zawsze mam zagwarantowaną. Już niedługo recenzja obu produkcji w jednym poście.

Uwielbiam Anne Hathaway. Ten film zaczęłam oglądać już jakiś czas temu. Jednak dopiero niedawno udało mi się zobaczyć zakończenie. Film godny polecenia, jednak radzę nie spodziewać się fajerwerek.

Jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie filmów. Jestem zakochana w zwiastunie. Niestety nie ma żadnych informacji o tym, że zobaczymy tą produkcję w kinach. Jednak w Internecie można znaleźć oryginalną wersje online. Jeśli chcecie dowiedzieć się co sądzę o ekranizacji książki Lauren Kate, to zapraszam do recenzji. (kliknij w obrazek).

Nie byłabym sobą gdybym nie obejrzała choć jednej bajki. "Sing" również bardzo nie mogłam się doczekać. Okazało się, że jest to przezabawna produkcja, która daje wiele do myślenia. Mam nadzieję, że będzie powstawać więcej bajek tego typu.

Po zakończonej przygodzie z "Dworem cierni i róż" postanowiłam, że odświeżę sobie pierwowzór. Poza tym koniecznie muszę nadrobić najnowszą wersję tej pięknej opowieści. 

Poza tym na blogu opublikowałam:

 

 

______________________________
Podzielcie się swoimi wynikami w komentarzach! :)