Autorzy: Holly Black, Ally Carter, Matt de la Pena, Gayle Forman, Jenny Han, David Levithan, Kelly Link, Myra McEntire, Stephenie Perkins, Rainbow Rowell, Laini Taylor, Kiersten White
Oryginalny tytuł: My True Love Gave to Me
Rok wydania: 2014
Z książką "Podaruj mi miłość" zetknęłam się wcześniej parę razy. Jednak nigdy jakoś szczególnie nie przykuła mojej uwagi. Choć uwielbiam Święta Bożego Narodzenia, to książkę o takiej tematyce przeczytałam może jedną lub dwie i to jeszcze takie, które w ogóle nie utkwiły w mojej pamięci. Jednak kiedy zobaczyłam w bibliotece jeden z egzemplarzy "Podaruj mi miłość" od razu wzięłam go w swoje ręce. Już przed przeczytaniem opisu na odwrocie wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
Z tego co pamiętam, jeszcze nigdy nie zetknęłam się z książką, która składa się z tak wielu różnorodnych opowieści. Dla tych którzy nigdy wcześniej nie spotkali się z tą pozycją małe wytłumaczenie.
Stephanie Perkinson wpadła na pomysł, aby zebrać opowiadania świąteczne w całość. Właśnie tak w skrócie powstała ta książka.
Ciężko jest mi ocenić książkę jako całokształt. W dużej mierze wynika to, z tego, że poszczególne opowiadania tak bardzo się od siebie różnią. Dlatego choć w paru zdaniach postaram się przybliżyć wam daną historię.
1. "Północ" Rainbow Rowell
Już na wstępie powiem, że to jeden z moich ulubionych rozdziałów. Nie jest jakiś szczególnie zaskakujący, ani wymagający, ale tak słodki, że od razu się w nim zakochałam.
Autorka opowiada historię dwójki przyjaciół, którzy poznają się na Sylwestrze. Łączy ich bardzo piękna przyjaźń, ale z biegiem czasu ich drogi się rozchodzą. Problem polega na tym, że główna bohaterka zaczyna czuć coś więcej do Noela. Po długiej rozłące w końcu znów mają się spotkać na Sylwestrze. Czy w tym razem coś się zmieni?
Jeżeli ktoś ci się podoba, to powinieneś się postarać. Poznać tę osobę... Na pierwszy pocałunek trzeba sobie zasłużyć.
2. "Dama i Lis" Kelly Links
Opowiadanie skierowane do czytelników lubiących nutkę fantasy. Sama uwielbiam kiedy w książce pojawia się odrobina magii. Jednak ta historia zbytnio nie przypadła mi do gustu. Była tak pogmatwana i niezrozumiała dla mnie, że nie potrafiłam do końca skupić się na całej historii.
Tym razem poznajemy Mirande, która co roku święta spędza u rodziny Honeywellów. Pewnego razu za oknem zauważa tajemniczą postać. Pomiędzy nimi nawiązuje się krótka rozmowa. Od tego czasu dziewczyna co święta czeka na pojawienie się mężczyzny, który wydaje jej się nie do końca należeć do realnego świata.
Przecież wszyscy pragniemy tego samego:
by ktoś podarował nam miłość.
3. "Anioły na śniegu" Matt de la Pena
Kolejne opowiadanie, które bardzo i to bardzo przypadło mi do gustu.
Shy nie ma pieniędzy na bilet do domu, dlatego święta spędza w domu przyjaciela, który powierza mu opiekę nad swoim kotem. Niespodziewanie do drzwi mieszkania puka dziewczyna, która potrzebuje pomocy. Od razu robi na nim dobre wrażenie. Jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w ogóle do siebie nie pasują. Przecież nic z tego nie mogłoby wyjść. Prawda?
Wszyscy kochamy i wszyscy ponosimy straty, a mimo to nie przestajemy kochać.
4. "Gwiazda polarna wskaże ci drogę" Jenny Han
Znów odrobina magii. Co ja mówię. Nie odrobina. Całe mnóstwo! Otóż Natalie została adoptowana przez Świętego Mikołaja! Jest jedynym człowiekiem żyjącym wśród Elfów. Mimo, że czuje iż tam nie pasuje, to czuje coś więcej niż przyjaźń do jednego z nich. Historia zaplusowała u mnie ze względu na swoją wyjątkowość oraz to, że jej zakończenie nie jest tak oczywiste jakby się mogło wydawać. Zostawia nas z wieloma pytaniami bez odpowiedzi, co może być odrobinę irytujące, ale za to zapada w pamięć.
Wstyd jest przyczyną sekretów, sekrety kłamstw, a kłamstwa rujnują wszystko
5."Cud Charliego Browna" Stephenie Perkinson
Kocham, kocham, kocham! Opowiadanie, które bezsprzecznie przeczytałam najszybciej, a pochłonęło mnie tak, że zapomniałam o całym Bożym świecie.
Marigold, która tworzy animacje przypadkiem słyszy głos chłopaka, który sprzedaje choinki. Od razu dochodzi do wniosku, że potrzebuje go do stworzenia kolejnego projektu. Jednak zaczęcie rozmowy z nieznajomym okazuje się być trudniejsze niż mogłoby się wydawać.
Gdyby tylko powstała książka, w której opisane są losy tej dwójki na pewno byłaby moja. Nie chodzi mi tutaj, że to co zaczyna łączyć tą dwójkę jest takie wspaniałe. Autorka przecudownie wykreowała te postacie. Już po tych paru kartkach poczułam, że są one mi bliskie i na prawdę chciałabym znać ich dalsze losy.
Czasem szczęściu trzeba pomóc.
6. "Kryzysowy Mikołaj" David Levithan
Jedynym ciekawym posunięciem w tej części wydaje mi się jedynie ukazanie związku gejów. Co zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Wiem, że bezsprzecznie opowiadanie miało jakieś głębokie przesłanie, ale jakoś szczególnie mnie ono nie poruszyło.
Connor prosi swojego chłopaka o to, aby podtrzymał wiarę jego młodszej siostry w Świętego Mikołaja. Ukochany zgadza się przebrać za takowego i niby przypadkiem przy rozdawaniu prezentów budzi najmłodszego członka rodziny.
7. "Krampuslauf" Holly Black
Kolejne opowiadanie, które według mnie ma zbyt wiele wątków. Przez co nie można było skupić się na jednym. Szczerze nawet nie jestem w stanie napisać czegokolwiek o treści tego opowiadania, bo mimo, że czytałam je w tamtym tygodniu to wszystko zlało się tak, że nawet nie potrafię napisać jednego sensownego zdania.
Przez cały wieczór chciałem to zrobić-powiedział North.Jego głos rozbrzmiewający tak blisko jej uszu przenikał ją do głębi.
Wypełniał ją całą -Przez cały miesiąc.I chcę to robić przez resztę miesiąca-Pocałował ją powyżej warg i poniżej-I później też.
I później też-przytaknęła.
Ich usta odnalazły się na nowo.
8. "Coś ty narobiła Sophie Roth" Gayle Forman
Historia, co do której mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo podoba mi się jej główne przesłanie, a mianowicie, aby nie oceniać ludzi po pozorach, a z drugiej historia nie jest trzymająca w napięciu, czy też Bóg wie jak ciekawa.
Sophie ze względu na wysokie stypendium wybiera szkołę, która znajduje się daleko od jej rodzinnej miejscowości. Jednak najgorsze jest to, że czuje się tam całkowicie obco i nikt nie jest w stanie jej zrozumieć. Do czasu kiedy podczas koncertu kolęd poznaje chłopaka, który wydaje jej się być całkowicie odmienny od reszty. Czy przypadkiem nie jest ona w błędzie?
... kiedy odchodzi ktoś bliski, tracimy jakąś cząstkę siebie. (...) Czasem, żeby ją odnaleźć trzeba poświęcić pozostałą część.
9. "Jezus malusieńki leży wśród wojenki" Myra McEntire
Bohater opowiadania jest znany z wielu wybryków, które już nieraz były dla niego negatywne w skutkach. W końcu dzieje się coś czego nawet on sam nie był w stanie przewidzieć. Przypadkiem podpala kościół. Tym razem grożą mu poważne konsekwencje. Na szczęście pastor ma dobre serce i jedyne czego wymaga, to tego, aby chłopak pomógł w organizacji świątecznych jasełek. Dopiero wtedy poznajemy jego prawdziwą twarz.
W tym rozdziale jest zdecydowanie zbyt dużo opisów, które kompletnie nic nie wnoszą do historii, ale mimo to zagłębianie się w losy bohaterów było dla mnie przyjemnością.
Bogate dzieciaki dostają wszystko, a biedne używany szmelc, chociaż ich rodzice wypruwają sobie flaki, żeby mogły go mieć.
10. "Witamy w Christmas w Kalifornii" Kiersten White
Natomiast tutaj ilość opisów jest w sam raz. Jednak ich największą zaletą jest to, że są skonstruowane w tak ciekawy sposób, że bez reszty wciągnęłam się w świat przedstawiony przez autorkę.
Historia Marii nie jest niesamowicie porywająca. Jest to po prostu ukazanie dziewczyny mieszkającej w małej miejscowości, która nie może doczekać się kiedy będzie mogła wyjechać. Jednak w tych paru kartkach jest zawarte tak wiele głębokich przemyśleń i rzeczy, które mogą otworzyć nam oczy, że bez wątpienia każdy powinien ją przeczytać.
- Tak, mała dziewczynko...? - Dociera do mnie, że mówię jak Zły Wilk i gdzieś od połowy usiłuję nadać głosowi radosne brzmienie. W rezultacie mówię jak Zły Wilk po trzech red bullach.
11. "Gwiazda Betlejemska" Ally Carter
Kolejne opowiadanie które z powodzeniem mogłoby zamienić się w dłuższą historię i na pewno każdy byłby zadowolony.
Lydia na lotnisku zauważa dziewczynę, która wręcz rozpaczliwie stara się zamienić swój bilet lotniczy, na taki którym mogłaby dostać się do Nowego Jorku. Po chwili zastanowienia oddaje jej swój i w ciemno wybiera się do miejsca, o którym nie wie kompletnie nic. Na miejscu czeka na nią cała rodzina chłopaka Huldy, która miała pojawić się zamiast niej. Jednak nie wiedząc dlaczego przystojny Ethan udaje, że to właśnie na nią czekał.
Mając przyjaciół bliskich jak rodzina, wiernych jak własne serce-takich jakimi byli dla niej bliźniacy-nie zaprzątasz sobie zbytnio głowy innymi ludźmi. A jeśli spotka cię to nieszczęście, że w pewnej chwili zostajesz sama, cóż... Jesteś jak opuszczone gniazdo.
12. "Dziewczyna, która obudziła śniącego" Laini Taylor
Bardzo i to bardzo interesujące opowiadanie, które wyróżnia się na tle innych, które zostały zamieszczone w książce.
Dzięki historii Nevy poznajemy nietypowe zwyczaje mieszkańców Skrzydlatej Wyspy. W czasie adwentu mężczyźni zostawiają swoim wybranką drobne upominki. Finał następuje w Wigilie, kiedy to dochodzi do ich ślubu. Dla głównej bohaterki zaślubiny to jedyny sposób na to, aby przeżyć. Niestety jej adoratorem okazuje się być duchowny, który słynie z tego, że traktował swoje żony jak darmowe służące. Jej jedynym wybawieniem okazuje się być Śniący, którego przypadkiem budzi ze snu.
[...] wystarczy mieć nadzieję. Że świat to nie droga jednokierunkowa, że może pomieścić wiele różnych historii".
Mimo, że moja opinia na temat każdego z osobna opowiadania jest całkowicie inna, to w ogóle nie żałuję, że sięgnęłam po "Podaruj mi miłość". Nie dość, że ta książka sprawiła, że jeszcze bardziej poczułam magię świąt, to wyciągnęłam z niej parę mądrych przesłań.
Jeśli chcecie choć odrobinę przedłużyć sobie święta, to jak najbardziej polecam, a dla tych którzy mają już dość unoszącego się w powietrzu zapachu pierników zachęcam do zostawienia książki na półce, bo w grudniu na pewno jeszcze o niej pomyślicie. :)
____________________________________
Hejka!
Wiem, że zapewne troszkę się spóźniłam z tym świątecznym postem i jest odrobinę długi, ale nie wyobrażam sobie zrobić innej recenzji. Po prostu byłaby zbyt powierzchowna i niczego konkretnego nie dowiedzielibyście się z niej. Mimo wszystko mam nadziej, że chociaż trochę zachęciłam was do sięgnięcia po: "Podaruj mi miłość".
Do następnego! :D
Ciekawy zbiór opowiadań, ale jak to w zbiorach bywa, niektóre lepsze a niektórych się czytać nie dało. Najlepszy jest Cud Charliego Browna, albo to Davida Levithana. ALbo to Kiersten White!
OdpowiedzUsuńNiedługo dodam u siebie recenzję tej książki więc już cię zapraszam ;)
Pozdrawiam
toreador-nototread.blogspot.com
Ja niestety nie jestem wielką fanką twórczości Levithana, dlatego jego opowiadanie również nie przypadło mi do gustu.
UsuńNa pewno do ciebie wpadnę :)