wtorek, 17 stycznia 2017

Co myślę o Greyu? - recenzja filmu




Moja przygoda z "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie jest ani szczególnie ciekawa, ani porywająca.

Najpierw przeczytałam książkę i jestem z siebie niesamowicie zadowolona, że udało mi się dotrzeć do samego końca. Mimo iż sam pomysł jest na prawdę wart uwagi to sposób w jaki pani E.L James przekazuje treść jest tragiczny. Minęło sporo czasu odkąd skończyłam lekturę, a jedyne co mam w głowie, to to jak okropnie napisana jest ta książka.




Jednak moja opinia na temat filmu jest odrobinę odmienna. Pierwszy raz w życiu cieszę się, że nie mamy możliwości nie usłyszenia tego, o czym myśli główna bohaterka, bo przysięgam, że nie wytrzymałabym tego.

Na początku miałam gdzieś ten cały szum wokół ekranizacji. Jedyne co mnie cieszyło, to świetne soundtruck, które był w nim wykorzystywany. Mimowolnie w telewizji obejrzałam zwiastun i byłam w wielkim szoku, bo zapowiadało się na prawdę dobrze.



Już po obejrzanym filmie muszę powiedzieć, że fakt iż nie jest to mistrzostwo świata, ale został on zrobiony na prawdę dobrze. Skoro aż tak został wypromowany, to chyba normalne, że zostało w niego włożone sporo pieniędzy.W przeciwieństwie do książki dałam się wciągnąć w ten cały świat.


Jedno co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to dobór aktorów. Moim zdaniem Dakota Jones w roli Anastasi sprawdziła się doskonale. Choć sama jej postać przez 99,9% filmu irytowała mnie, to wiedziałam, że taka Steel po prostu była. Ponadto, mimo iż u aktorów to rzecz oczywista, to jestem pełna podziwu, że zgodziła się na tak wiele nagich scen. Słyszałam wiele narzekań dotyczących dobrania samego Greya. Fakt, że Jamie Dornan nie jest najlepszym wyborem, ale mimo wszystko wydaje mi się, że nadaje się na mrocznego Christiana.

Reasumując. Nie jest to mistrzostwo świata i film z głębokim przesłaniem. Jednak widać, że wiele osób ciężko pracowało nad stworzeniem "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Nie będę nikomu go polecać. Takie klimaty po prostu trzeba lubić. Chyba, że potrzebujesz czegoś na odmóżdżenie, to oczywiście zachęcam z zapoznaniem się z historią Christiana i Anastasi. :)


_____________________________________________
Hejka :)
Dajcie znać co wy sądzicie o Grey :)
Ja nawet odrobinkę jestem ciekawa następnej części filmu, która o ile się nie mylę ma się pojawić już w lutym tego roku.

4 komentarze:

  1. Film jest po prostu ładny. I tyle powiem bo na resztę to brak słów xd

    Pozdrawiam
    toreador-nototread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutro własnie idę na drugą część :) Masz rację, że styl w książce jest tragiczny i im więcej się czyta innych, lepszych książek tym bardziej się to dostrzega :D jednak powiem Ci, że to nie ma znaczenia. Grey otworzył wiele drzwi w literaturze i nie oszukujmy się, przeczytała go prawie każda kobieta (i przyznała się do tego, albo nie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to pewnego rodzaju przełom. Tak samo jak w przypadku "Zmierzchu", który nie każdemu się podobał, a mimo to wiele osób po niego sięgało.

      Usuń