środa, 18 października 2017

To The Bone. Film




Netfix kolejny raz pokusił się o poruszenie bardzo ważnego tematu, we współczesnych czasach. Znów krytycy zarzucili twórcą idealizowanie tematu. Może i fakt, że momentami anoreksja nie wyglądała tak okrutnie jak powinna, ale to nie zmienia faktu, że pokazano również jej najmroczniejszą stronę. Bardzo dobitnie ukazano zmiany zachodzące w ciele chorego człowieka. Nieraz miałam przez nie ciarki i poruszyły mnie do tego stopnia, że łzy stanęły mi w oczach. 

W filmie pojawiło się wiele scen podczas, których wybuchałam śmiechem. Pewnie to w dużej mierze zaważyło na tym, że z ogromną przyjemnością wracam do tej produkcji. Jest to pewnie zasługa głównych bohaterów, którzy są nietuzinkowi i niebywale namacalni. Brakuje tutaj płaskich postaci, które wydaje nam się, że w ogóle nie mają prawa istnieć. 

Poza tym uwielbiam Lily Collins, która o ile się nie mylę, jeszcze ani razu mnie nie zawiodła swoją grą aktorską. Warto również wspomnieć o ogromnym poświęceniu, które musiała włożyć w przygotowanie do tej roli, a mianowicie musiała bardzo wiele stracić na wadze, a jednocześnie nie ucierpieć na zdrowiu. 

Nie jest to film idealny, pod względem ukazania anoreksji, ale trzeba pamiętać, że jest to film fabularny, a nie dokumentalny i właśnie po tego typu produkcje młodzież sięgnie z przyjemnością, więc jak dla mnie "To The Bone" jest bardzo potrzebnym filmem.
_____________________________
Oglądaliście już "To The Bone"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz